08 września 2020
Wieża której nie ma i słoń na górskim szlaku - Śnieżnik - 04.07.2020 r.
Po wczorajszej Wielkiej Sowie dziś przyszedł czas na większe górskie stworzenie: słonia! Bo przecież słonie można spotkać w górach 😀 .. Pamiętacie Hannibala i jego słonie przekraczające Alpy? Okazuje się, że również w Masywie Śnieżnika można spotkać słonia. Aby to sprawdzić wybieramy się na Śnieżnik Kłodzki znany również jako Králický Sněžník.
31 sierpnia 2020
Pokochać stare wieże - Wielka Sowa - 03.07.2020 r.
Wakacje.. znów będą wakacje..
...
Gdy nie ma w domu dzieci, to..
..
Jedziemy w góry :D
Tym razem padło na:
...
Gdy nie ma w domu dzieci, to..
..
Jedziemy w góry :D
Tym razem padło na:
15 lipca 2020
Biskupská kupa albo Biskupia Kopa - co ładniej brzmi? - 27.06.2020 r.
Góry Opawskie. Tam nas jeszcze nie było, chociaż widzimy je często jadąc w kierunku Kotliny Kłodzkiej lub w Jeseniki. Tym razem postanowiliśmy, że zdobędziemy ich najwyższy szczyt - Biskupią Kopę (891 m n.p.m.), a także zaliczymy dwie atrakcje na szlaku: 35-szczeblową 11-metrową drabinkę na szlaku i wieżę widokową na szczycie.
25 czerwca 2020
Błoto na Błatniej - 12.06.2020 r.
Nałóż czapkę TURYSTO ;), TURYSTO nałóż czapkę,
Kiedy wicher wieje, gdy pogoda w kratkę,
Uszka się przeziębią, kark zlodowacieje,
Resztki myśli z mózgu wiaterek przewieje...
(Big Cyc z drobnymi poprawkami ;) )
Połowa czerwca, a pogoda w kratkę! Nie dosyć, że pada, to jeszcze zimnem dmucha..
Ale nic to. Po Bożym Ciele trzeba było wykorzystać wolny dzień i wyskoczyć w góry. Tym bardziej, że pokazało się małe okno pogodowe.. Gdyby jednak pogoda się popsuła postanowiliśmy zaplanować pętlę z możliwością skrócenia do pętelki..
Nasz wybór padł na Błatnią, zwaną również Błotnym lub Górą Błotną. Takie odpowiednio nazwane miejsce na bieżącą pogodę..
Z domu wyjeżdżamy o 7 rano, by na miejscu startu zameldować się tuż po 8. To chyba będzie najwcześniej zaczęta trasa w naszej karierze ;)
Pętle zaczynamy w Brennej, zostawiając pojazd mechaniczny na parkingu przy kościele.
Kiedy wicher wieje, gdy pogoda w kratkę,
Uszka się przeziębią, kark zlodowacieje,
Resztki myśli z mózgu wiaterek przewieje...
(Big Cyc z drobnymi poprawkami ;) )
Połowa czerwca, a pogoda w kratkę! Nie dosyć, że pada, to jeszcze zimnem dmucha..
Ale nic to. Po Bożym Ciele trzeba było wykorzystać wolny dzień i wyskoczyć w góry. Tym bardziej, że pokazało się małe okno pogodowe.. Gdyby jednak pogoda się popsuła postanowiliśmy zaplanować pętlę z możliwością skrócenia do pętelki..
Nasz wybór padł na Błatnią, zwaną również Błotnym lub Górą Błotną. Takie odpowiednio nazwane miejsce na bieżącą pogodę..
Z domu wyjeżdżamy o 7 rano, by na miejscu startu zameldować się tuż po 8. To chyba będzie najwcześniej zaczęta trasa w naszej karierze ;)
Pętle zaczynamy w Brennej, zostawiając pojazd mechaniczny na parkingu przy kościele.
23 czerwca 2020
Do Bacówki na Krawców Wierchu - 06.06.2020 r.
Ostatnie tygodnie nieźle nam dały popalić psychicznie, stąd pomysł na totalny reset w górach. No bo gdzie się lepiej człowiek wyluzuje jak nie na szlaku, gdzie fizyczny wysiłek pozwala zapomnieć o troskach dnia codziennego. Kwestią otwartą było miejsce docelowe. DeaDia przejrzała jednak nasz "skarbczyk", czyli "Informator Turystyczny Schroniska górskie Beskidu Małego, Śląskiego, Żywieckiego, Makowskiego, Wyspowego, Gorców, Pienin i Beskidu Sądeckiego", w którym zbieramy pieczątki z odwiedzonych miejsc i znalazła niewypełnioną kartę: 22. Bacówka na Krawców Wierchu. Teraz tylko wystarczyło za pomocą mapy-turystycznej.pl wyznaczyć trasę i wyruszyć na miejsce startu.
27 kwietnia 2020
Wyrypa w czasach pandemii - 25.04.2020 r.
Z dniem 20 kwietnia 2020 r. rząd zniósł zakaz wstępu do lasów oraz zakaz przemieszczania się w czasie pandemii koronowirusa. Tym samym rzesza górołazów, turystów i zwykłych spacerowiczów zaczęła szykować się na wyjazd z domu w czasie najbliższego weekendu. My też kombinowaliśmy gdzie się tu wybrać, żeby choć kilka godzin pochodzić po świeżym powietrzu bez maski. Założenia były dwa: wyjazd gdzieś dalej od granicy (jakoś nie mieliśmy chęci testowania na sobie otrzymania komunikatu o zaleceniu zainstalowania rządowej apki i przebyciu kwarantanny - choć słyszeliśmy, że taki komunikat tylko "zaleca", a nie "nakazuje") oraz trasa, o ile się taka znajdzie, mniej uczęszczana od najbardziej obleganych szlaków. Wybór padł na Malinowską Skałę (a później Skrzyczne) z Lipowego. Pomimo zniechęcających prognoz pogody nie mogliśmy doczekać się na sobotnią wyprawę.
28 marca 2020
Spacer w czasach korony - 28.03.2020 r.
Mijają dwa tygodnie, od czasu, gdy rząd w trosce o mieszkańców ogłosił konieczność pozostania w domach dzieci, młodzieży i osób starszych. Tzw. kwarantanna związana jest oczywiście z szalejącym na świecie wirusem COVID-19 powodującym chorobę koronawirusową.
Dwa tygodnie siedzenia w domu nie wszystkim przypada do gustu. Ale rozsądni ludzie wiedzą, że tak trzeba. Na bok poszły plany wyjazdowe, plecaki się kurzą, góry oglądamy na zdjęciach, szlaki przemierzamy w aplikacji. Wciąż jednak wierzymy, ze kiedyś (oby szybko) to się musi skończyć.
My z DeaDią wychodzimy jeszcze do pracy, ale Młoda powoli dostaje "do głowy" od siedzenia w domu. Dobrze, że wymyślili nauczanie przez internet, to ma czym się zająć, gdy rano siedzi sama w pustym mieszkaniu.
Ostatnie dni też pogodą nie rozpieszczały. Marzec pokazał, że przysłowia są mądrością narodu (w marcu jak w garncu..").
Dziś jednak wyszło słoneczko, dlatego postanowiliśmy wyruszyć w górskie ostępy naszej dzielnicy, mając nadzieje, że nie spotkamy tam zbyt wielu ludzi. W razie czego w kieszeni wylądowały maseczki, w plecaku woda, a w sercu nadzieja, że to nie ostatni taki wypad w "góry".
Dwa tygodnie siedzenia w domu nie wszystkim przypada do gustu. Ale rozsądni ludzie wiedzą, że tak trzeba. Na bok poszły plany wyjazdowe, plecaki się kurzą, góry oglądamy na zdjęciach, szlaki przemierzamy w aplikacji. Wciąż jednak wierzymy, ze kiedyś (oby szybko) to się musi skończyć.
My z DeaDią wychodzimy jeszcze do pracy, ale Młoda powoli dostaje "do głowy" od siedzenia w domu. Dobrze, że wymyślili nauczanie przez internet, to ma czym się zająć, gdy rano siedzi sama w pustym mieszkaniu.
Ostatnie dni też pogodą nie rozpieszczały. Marzec pokazał, że przysłowia są mądrością narodu (w marcu jak w garncu..").
Dziś jednak wyszło słoneczko, dlatego postanowiliśmy wyruszyć w górskie ostępy naszej dzielnicy, mając nadzieje, że nie spotkamy tam zbyt wielu ludzi. W razie czego w kieszeni wylądowały maseczki, w plecaku woda, a w sercu nadzieja, że to nie ostatni taki wypad w "góry".
08 marca 2020
Koncert w Wiatraku - Lady Pank - 07.03.2020 r.
Kobranocka, Sztywny Pal Azji, Róże Europy, Big Cyc, a teraz Lady Pank.. Jakim jeszcze kultowym zespołem przyciągnie CK Wiatrak pokolenie 40/50+ ? ;)
Nabita po brzegi sala, wypełniona fanami śpiewającymi piosenki z Gwiazdą (przez duże G), gibającymi się (przez małe g) w rytm niezapomnianych melodii, pozwoliła powrócić wspomnieniami do lat, gdy Lady Pank była jeszcze "Małą Lady Pank", a my byliśmy piękni i młodzi (co oczywiście nam do dzisiaj zostało). Bo jak może być inaczej, skoro Panowie Jan i Janusz, pomimo swoich 60+ dają taki czad ze sceny, że młode pokolenie, czyli my ;) zaczyna wierzyć: młodość przed nami!
Nabita po brzegi sala, wypełniona fanami śpiewającymi piosenki z Gwiazdą (przez duże G), gibającymi się (przez małe g) w rytm niezapomnianych melodii, pozwoliła powrócić wspomnieniami do lat, gdy Lady Pank była jeszcze "Małą Lady Pank", a my byliśmy piękni i młodzi (co oczywiście nam do dzisiaj zostało). Bo jak może być inaczej, skoro Panowie Jan i Janusz, pomimo swoich 60+ dają taki czad ze sceny, że młode pokolenie, czyli my ;) zaczyna wierzyć: młodość przed nami!
29 lutego 2020
Koncert w Wiatraku - Big Cyc - 28.02.2020 r.
28.02.2020 r. - Koncert w Wiatraku
Rok temu na tej scenie oglądaliśmy z DeaDia występ Kobranocki, Sztywnego Pala Azji i Róż Europy - kultowych zespołów lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku ;)
Ten rok planowaliśmy zacząć od koncertu kolejnej ikony polskiego rocka: zespołu Big Cyc. Udało się połowicznie, tzn. połowa z nas koncert zaliczyła ;)
Jak ja lubię koncerty starych zespołów, których publiczność to fani 40+, bawiący się jak nastolatkowie, znający wszystkie teksty, pogujący i rzucający fryzurami lub.. glacami ;) w rytmie przebojów swojej młodości.
Rok temu na tej scenie oglądaliśmy z DeaDia występ Kobranocki, Sztywnego Pala Azji i Róż Europy - kultowych zespołów lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku ;)
Ten rok planowaliśmy zacząć od koncertu kolejnej ikony polskiego rocka: zespołu Big Cyc. Udało się połowicznie, tzn. połowa z nas koncert zaliczyła ;)
Jak ja lubię koncerty starych zespołów, których publiczność to fani 40+, bawiący się jak nastolatkowie, znający wszystkie teksty, pogujący i rzucający fryzurami lub.. glacami ;) w rytmie przebojów swojej młodości.
27 lutego 2020
Beskid Mały: Hrobacza Łąka - 22.06.2019 r.
Ch czy H? Pytanie dnia ;)
Kolejny dzień pod namiotem w Międzybrodziu Bialskim i kolejne (drugie) wyjście w góry. Jakie tam góry? Beskid Mały.
Młoda po wczorajszej wycieczce z Żaru na Kiczerę stwierdziła, że ma już dosyć gór i zostaje na polu (namiotowym oczywiście), dlatego zdobywać szczyt na H lub Ch postanowiliśmy sami.
Dlaczego powtarzam jak mantrę ten dwugłos głoski bezdźwięcznej? Bo w różnych źródłach znaleźć można różny zapis przez H i Ch. Na przykład w pracy Tomasza Biesika "Schroniska górskie", można przeczytać po * w haśle dotyczącym Schroniska na Hrobaczej Łące: "w dostępnych przewodnikach i na mapach można spotkać dwa zapisy: "Hrobacza Łąka" i "Chrobacza Łąka". W Wiki mamy zapis:
"Chrobacza Łąka (szczyt)
Chrobacza Łąka, Hrobacza Łąka (822 m) – szczyt w Grupie Magurki Wilkowickiej w Beskidzie Małym...."
Wg Wiki:
"Nazwa szczytu pochodzi od polany Chrobacza Łąka, a tej z kolei od popularnego w okolicy nazwiska Chrobak. "
No to jak to w końcu jest? ;)
Kolejny dzień pod namiotem w Międzybrodziu Bialskim i kolejne (drugie) wyjście w góry. Jakie tam góry? Beskid Mały.
Młoda po wczorajszej wycieczce z Żaru na Kiczerę stwierdziła, że ma już dosyć gór i zostaje na polu (namiotowym oczywiście), dlatego zdobywać szczyt na H lub Ch postanowiliśmy sami.
Dlaczego powtarzam jak mantrę ten dwugłos głoski bezdźwięcznej? Bo w różnych źródłach znaleźć można różny zapis przez H i Ch. Na przykład w pracy Tomasza Biesika "Schroniska górskie", można przeczytać po * w haśle dotyczącym Schroniska na Hrobaczej Łące: "w dostępnych przewodnikach i na mapach można spotkać dwa zapisy: "Hrobacza Łąka" i "Chrobacza Łąka". W Wiki mamy zapis:
"Chrobacza Łąka (szczyt)
Chrobacza Łąka, Hrobacza Łąka (822 m) – szczyt w Grupie Magurki Wilkowickiej w Beskidzie Małym...."
Wg Wiki:
"Nazwa szczytu pochodzi od polany Chrobacza Łąka, a tej z kolei od popularnego w okolicy nazwiska Chrobak. "
No to jak to w końcu jest? ;)
24 lutego 2020
Beskid Mały: Żar - Kiczera - 21.06.2019 r.
Czerwcowy wypad pod namiot nad Jezioro Międzybrodzkie musiał w harmonogramie zawierać wyjście w góry. Beskid Mały to była dla nas Terra Incognita. Pamiętając, że "mały, ale wariat", czyli może być ekstremalnie, my jesteśmy bez tlenu, a w powietrzu smog, postanowiliśmy planowaną wycieczkę na górę Żar i przejście na Kiczerę ułatwić sobie w sposób maksymalny. tym bardziej, że idzie z nami Młoda, a to niecodzienne wydarzenie. Młodą trzeba zachęcać (np. kotlety na szlaku), a nie zniechęcać (np. ciągle pod górę!). Czyli na początek podjeżdżamy pod Dolną Stację Kolejki Linowej na Górę Żar.
19 lutego 2020
Na jagodzianki zimą - Hala Boracza 08.02.2020 r.
W planach końcówki zeszłego sezonu była Wielka Racza, a wyszła nam Hala Boracza na (no prawie) początek kolejnego. Gdy wyruszamy w podróż z KŚ, zazwyczaj wybieramy linię S6, ale tym razem zdecydowaliśmy się na trasę S5 (schemat linii Kolei Śląskich) z przystankiem końcowym w Węgierskiej Górce. Ot,taki mały rebus na początek wpisu..
16 lutego 2020
W poszukiwaniu zimy, czyli pasmo Czantorii - 18.01.2020 r.
Piękny wiosenny dzień w styczniu aż zapraszał do wycieczki w Beskidy. Kolejny raz wybieramy nasz sposób na podróż w najbliższe góry, czyli korzystamy z oferty KŚ. Tym razem przystankiem końcowym będzie Ustroń Polana. A jeśli wysiada się na tej stacji, to kierunki są praktycznie dwa: Równica lub Czantoria Wielka. My wybieramy Czantorię, jednak postanawiamy, że zamiast wejść na szczyt skorzystamy z Kolei Linowej.
09 stycznia 2020
Na imieniny do Telesfora - 05.01.2020 r.
Imieniny Telesfora, wg niektórych kalendarzy, obchodzone są 2 stycznia, wg innych (i wg wyświetlacza KŚ) - 5 stycznia. Dlatego w tym dniu logicznym kierunkiem naszej wyprawy było Przytulisko Telesforówka położone na stoku Trzech Kopców Wiślańskich.
Podróż zaczęliśmy jak na nas nietypowo, bo tym razem korzystamy z przewozu Kolei Śląskich do Wisły Uzdrowiska. Założyliśmy bowiem, że w niedzielę Wisła będzie zakorkowana przez turystów wracając z nart. I jak miało się okazać, mieliśmy rację. Podróż pociągami (z przesiadką w Kato..) minęła całkiem przyjemnie. Wagony puste!, turystów niewielu. Szkoda tylko, że KŚ zrezygnowała ze sprzedaży biletów weekendowych. Teraz trzeba kupić bilet na konkretny pociąg, tak więc albo wie się o której godzinie zejdzie się ze szlaku i zdąży na pociąg powrotny, alby (i to akurat duże udogodnienie) kupuje się bilet powrotny za pomocą aplikacji (bardzo wygodne), albo na dworcu w biletomacie (wygodne), ale w np. w punktach Informacji Turystycznej w Wiśle (tu trzeba zdążyć w godzinach otwarcia).
Podróż zaczęliśmy jak na nas nietypowo, bo tym razem korzystamy z przewozu Kolei Śląskich do Wisły Uzdrowiska. Założyliśmy bowiem, że w niedzielę Wisła będzie zakorkowana przez turystów wracając z nart. I jak miało się okazać, mieliśmy rację. Podróż pociągami (z przesiadką w Kato..) minęła całkiem przyjemnie. Wagony puste!, turystów niewielu. Szkoda tylko, że KŚ zrezygnowała ze sprzedaży biletów weekendowych. Teraz trzeba kupić bilet na konkretny pociąg, tak więc albo wie się o której godzinie zejdzie się ze szlaku i zdąży na pociąg powrotny, alby (i to akurat duże udogodnienie) kupuje się bilet powrotny za pomocą aplikacji (bardzo wygodne), albo na dworcu w biletomacie (wygodne), ale w np. w punktach Informacji Turystycznej w Wiśle (tu trzeba zdążyć w godzinach otwarcia).
Subskrybuj:
Posty (Atom)