Samochód zaparkowaliśmy na końcu ulicy o nazwie "Droga do Wodospadu". Na samym parkingu ustawiona jest tablica (zdjęcie powyżej), która informuje gdzie jaki wodospad się znajduje, jak do niego dojść i jaka jest jego historia. Parking pusty, może dlatego, że pogoda nadal dżdżysta, czyli taka w sam raz, by iść oglądać wodę..
Zaraz przy parkingu ustawiono tablice informacyjne wskazujące kierunek w jakim należy poszukiwać atrakcji.
Na początek idziemy do numeru trzy na liście naj.. karkonoskich wodospadów czyli do Wodospadu Podgórnej. Droga prowadzi zielono-czarnym szlakiem wzdłuż potoku Podgórna.
Podgórna, to potok, który na krótkim odcinku, wzdłuż którego wędruje się z parkingu do wodospadu, pokazuje moc tej rzeczki.
Po kilkunastu minutach dochodzimy do miejsca, gdzie kiedyś stała gospoda, a dziś znajduje się wiata turystyczna.
Z tego miejsca najlepiej widać, jaką siłę ma woda spadająca z 10 metrowego progu skalnego.
Wspinamy się szlakiem nad wodospad, by zobaczyć jak próg wodny wygląda z góry.
Powyżej wodospadu szlak prowadzi do Przesieki, my jednak wracamy tą samą drogą, którą przyszliśmy, aby zaliczyć kolejną wodną atrakcję tej małej górskiej miejscowości.
Wracamy prawie do samego parkingu, na rozstaje szlaków. I tym razem wybieramy początkowo szlak zielono-czarny prowadzący w kierunku Ogrodu Japońskiego Siruwia.
Po kilku minutach nasze szlakowskazy odbijają od szlaku turystycznego i wskazują nam drogę wzdłuż potoku Myi.
Szlak jest bardzo dobrze oznakowany, a tablica informacyjna w ciekawy sposób informuje o czwartym pod względem wielkości wodospadzie w polskiej części Karkonoszy.
Ścieżka wiedzie nas przez las, wzdłuż potoku Myi, na którym możemy obserwować mniejsze i większe kaskady.
Po kilku minutach dochodzimy do głównej kaskady, wysokiej na 5 metrów, składającej się z trzech progów skalnych. To właśnie Kaskady Myi.
Niestety wyżej nie da się wejść, chyba, że po skałach, ale ze względu na padający deszcz i śliskie podłoże nawet tego nie próbujemy.
Po kilkuminutowym odpoczynku wracamy do miejsca zaparkowania naszego pojazdu i wyruszamy w drogę powrotną, mając w planie jeszcze jeden, ostatni postój. Tym miejscem jest Podgórzyn i jego atrakcja - ostatni tramwaj, który dojeżdżał z Jeleniej Góry aż pod same szlaki górskie, do przystanku "Pod Skałką". Trzeba przyznać, że nawet na nas, mieszczuchach z miasta, gdzie tramwaj to normalny środek komunikacji, taka atrakcja robi wrażenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz