05 lipca 2019

Wędrówka Szlakiem Walońskim w Szklarskiej Porębie 09.05.2019 r.

Wracamy do wspomnień z pobytu w Szklarskiej Porębie.
Dziś opowiemy Wam o naszej wędrówce Szlakiem Walońskim, a przynajmniej jego częścią
Więcej o Szlaku Walońskim przeczytacie tutaj
Szlak Waloński w Szklarskiej Porębie, to dwie pętle, które przechodzą przez najstarsze zabytki Szklarskiej Poręby nie omijając przy tym miejsc wartych zobaczenia.
My, ze względu na zmęczenie po wczorajszej wędrówce po Karkonoszach (Trasa na Śnieżne Kotły) postanawiamy zrobić sobie lajtową wędrówkę, wybierając tylko niektóre atrakcje szlaku. Założenie jest takie, że musimy odwiedzić Złoty Widok, Grób Karkonosza, Chybotka, Wodospad Szklarki i Starą Chatę Walońską. A co będzie nam dane zaliczyć po drodze, zobaczymy.



Naszą wędrówkę zaczynamy z miejsca naszego zakwaterowania, ponieważ tak się szczęśliwie zdarzyło, że mamy stąd blisko do pierwszego punktu na trasie "drugiej pętli". Ale zanim tam dojdziemy mijamy po drodze perełki architektoniczne Szklarskiej.


Docieramy do skweru na przeciwko Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Mistrzostwa Sportowego, gdzie naszą uwagę przykuwa Słup Pokoju przekazany przez przedstawicieli japońskiej delegacji Goi Peace Foundation. Słupy Pokoju stawiane są od 40 lat na całym świecie. Są one symbolem tego, czym jest pokój i jak trudno jest go osiągnąć oraz utrzymać. Na Słupie Pokoju w Szklarskiej Porębie znajduje się napis "Niech będzie pokój na Ziemi".


Kolejnym miejscem na naszej trasie był Kościół pw. Bożego Ciała ufundowany przez hrabiego Schaffgotscha z Cieplic. W ołtarzu głównym znajduje się obraz Chrystusa z Eucharystią na tle Szrenicy. Niestety, kościół był zamknięty i nie dane nam było zobaczyć tego dzieła na własne oczy (można oczywiście wygooglać).


Zobaczyliśmy za to drogę krzyżowa wokół kościoła - tez ciekawa sztuka.



Za kościołem ścieżka wiodła w las. Całkiem nieźle oznakowana kolorami szlaku górskiego oraz znakami pętli Szlaku Walońskiego.


Szlak poprowadził nas do Sowich Skał zwanych Sowińcem.







Stąd, wędrując lasem, przecinając drogę asfaltową by ponownie wejść w las, mijając strumyki, mostki i kładki..










.. dotarliśmy do domu Wlastimila Hofmana, "największej indywidualności artystycznej powojennych Karkonoszy".






Kolejny odcinek drogi przez las doprowadził nas do punktu widokowego na Karkonosze, tzw. Złotego Widoku.





A widok z tego miejsca zaiste był przecudny, że nawet Młoda przestała marudzić i wzięła się za robienie zdjęć..








Ze Złotego Widoku tylko kilka kroków dzieliło nas od miejsca, gdzie spoczął Karkonosz wypędzony przez złych ludzi ze swojej odwiecznej siedziby na Równi pod Śnieżką. Patrząc na umiłowane góry, zmarł ze zgryzoty i znalazł tutaj miejsce wiecznego spoczynku. Będąc w Jego Krainie należało pokłonić się Władcy Gór.





Spod grobu Karkonosza ścieżka wiodła w dół aż do rozstaju szlaków. A droga w dół zawsze wywołuje uśmiech na naszych twarzach ;)





My wybieramy drogę do Chybotka. Chybotek to grupa skalna wysoka na kilka metrów, złożona z granitowych bloków. Najwyżej położony głaz ma średnicę ok. 4 m i daje się łatwo rozkołysać, ponieważ wsparty jest na niższych kamieniach tylko w dwóch miejscach. My nie próbowaliśmy, i trochę tego teraz żałuje ;)






Spod Chybotka wracamy do naszego rozstaju szlaków i wybieramy drogę w kierunku Wodospadu Szklarki.



Po drodze przekonujemy się, dlaczego na szlaku było tak mało turystów. Ktoś nie zdjął jeszcze tablic zakazu wstępu do lasu, co mogło wystraszyć potencjalnych wędrowców idących od tej strony.




Naszym oczom ukazują się kolejne skalne wypiętrzenia a do uszu dobiega szum wody i.. pojazdów mechanicznych. To znak, że zbliżamy się do głównej drogi prowadzącej do Szklarskiej Poręby, za która znajduje się wejście na trasę do Karkonoskiego Parku Narodowego.



Idąc wzdłuż szosy możemy podziwiać rzekę Kamienną w jej naturalnym, nieuregulowanym korycie.




Tak dochodzimy do parkingu, straganów i wejścia prowadzącego do Wodospadu Szklarki i Schroniska PTTK Kochanówka.



Jeszcze tylko haracz dla KPN i ruszamy na szlak, tym razem wzdłuż potoku Szklarka.




Szlak klasy autostradowej prowadzi nas w kierunku Schroniska, mijając skały nad potokiem i meandry Szklarki.







W takich okolicznościach przyrody dochodzimy do Schroniska PTTK Kochanówka, gdzie w budzie z pamiątkami nabywamy stitek na hul :D (i już się japa cieszy).




Zanim jednak wejdziemy do środka korzystamy z okazji, że punkt widokowy jest pusty i robimy kilka pierwszych zdjęć drugiego co do wielkości wodospadu w Karkonoszach: Szklarki.






Schronisko jak schronisko. Wystrój typowo górski, regionalny. I z plusów to tyle. Płacimy gotówką, jedzenie (choć smaczne) podane w plastikach, a toaleta pilnowana przez Dziadka Klozetowego płatna 2 zeta od każdego gościa, bez względu na to, czy się z oferty schroniska korzysta czy nie.








Rekompensuje to trochę widok z okna na punkt widokowy i szum wodospadu umilający posiłek.


Po posiłku ruszamy w dalszą drogę. Po kamiennych schodach docieramy na poziom z którego spada kaskada Szklarki.









Jeszcze kilka ujęć z każdej strony i ruszamy trasą pierwszej pętli Szlaku Walońskiego. 






Droga iście rekreacyjna, leśną ścieżką przez Lisie Skały, prowadzi nas raz niżej raz wyżej nad korytem potoku .















W końcu wychodzimy z lasu i napotykamy pierwsze zabudowania południowej części Szklarskiej Poręby.







Przed nami Stara Chata Walońska JUNA.












Chatę można zwiedzać grupowo, bo jak wiadomo: Razem raźniej ;)


Z Chaty kierujemy się do centrum Szklarskiej Poręby, planując po drodze zaliczenie kolejnej walońskiej atrakcji.







Jest nią Żelazny Tygiel Waloński. Niestety okazuje się, że również tutaj preferowane są grupy turystów.






Mamy jednak trochę szczęścia. Miła Gospodyni pozwala nam wejść za grupą, która rozpoczęła zwiedzanie i zrobić na szybko kilka zdjęć. Tak to wygląda wewnątrz.









Z Żelaznego Tygla cofamy się w kierunku zielonego szlaku, tak aby do centrum miasta wrócić ścieżką nad rzeką Kamienna.







Idąc przez las, mijając skalne ostańce docieramy do Skweru Radiowej Trójki, gdzie kończymy naszą wędrówkę szlakiem Walończyków - dawnych mieszkańców terenów Szklarskiej Poręby i Karkonoszy.






A ponieważ miał to być dzień wypoczynku po trudach zdobywania Karkonoszy, Endomondo pokazało nam tylko prawie 15 km i czas wędrówki około 7 godzin ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz