Ostatni weekend kwietnia od wielu dni zaplanowany był na odwiedzenie polany pełnej krokusów. Pogoda kwietniowa nie rozpieszczała, więc była szansa, że krokusy pojawią się lub utrzymają w przewidywanym przez nas terminie. DeaDia sadziła się na ten wyjazd tak bardzo, że montowała ekipę nie tylko wśród Znajomych, ale i na FB. Rzeczywistość jak zwykle zweryfikowała wyobrażenia. Nasze autko nie wróciło z warsztatu, chętnym nie pasował termin, a DeaDię w ostatnim momencie złożyła choroba. Wyjazd uratowała Turystka (przez duże T) Beata, która zaproponowała transport i Swoje towarzystwo. Szacun i podziękowania za to!
Tak jak opisałem w zaproszeniu na FB postanowiliśmy zrealizować wariant 1.1 krokusowego wypadu:
- pętla z Żabnicy Skałki przez Halę Pawlusią do Schroniska PTTK na Rysiance - tam planowy odpoczynek (6,4 km / 2;45 godz) z zejściem na Halę Rysianka (400 m od schroniska / 5 min) i szukanie krokusów. Stamtąd przejście do Schroniska PTTK na Hali Lipowskiej (900 m / 15 min) i dalej przez Polanę Cukiernica do Schroniska PTTK na Hali Boraczej (jeszcze 5,7 km / 1:30 godz). Po kolejnym odpoczynku zejście do Żabnicy Skałki i koniec trasy (2,9 km / 45 min). Wg Mapy turystycznej trasa liczy 16,7 km i można ją przebyć w czasie 5:30 godz (do tego trzeba dodać przynajmniej dwa dłuższe odpoczynki). Suma podejść to 883 m, tyle samo liczy suma zejść.
Już na początku warto napisać, że Endomondo zaliczyło nam następujące dane dla wycieczki: