Wąwóz Homole 14.08.2018
Wycieczka do Wąwozu Homole i na szczyt Wysokiej, który miał być naszym pierwszym szczytem z Korony Gór Polskich, rozpoczęła się w pięknym słońcu. Planowana trasa nie była ani długa, ani (wg mapy) zbyt trudna. Miała wyglądać tak (dlaczego "miała", o tym poniżej):
(szlak zielony) Jaworki - Wawóz Homole - Polana pod Wysoką (rezerwat Wysokie Skałki) - Pod Wysoką - Wysoka - powrót przez Rezerwat Białej Wody - Jaworki (szlak niebieski / żólty).
Źródło: Mapa turystyczna
Samochód zostawiamy na parkingu w Jaworkach. Tu czeka nas pierwsza (miła) niespodzianka: parkingowy wbija nam w książeczkę GOT pieczątkę z napisem WĄWÓZ HOMOLE, której nie powstydziło by się schronisko. Z parkingu wyruszamy wzdłuż asfaltowej drogi do wejścia do Wąwozu. Tu niespodzianka numer dwa: od pewnego czasu nie pobiera się opłat za wejście do wąwozu. Niby nic, a jakby trochę weselej na duszy.
Droga przez Wąwóz Homole w kierunku Wysokiej odbywa się w towarzystwie tłumu turystów. Rodziny, wycieczki, grupy i pojedyncze osoby, wszyscy dzisiaj wyruszyli na szlak. Przechodzimy przez leniwie płynący strumyk o szerokości wstążki czyli potok Kamionka, zdobywamy kolejny mostek, wędrujemy po stopniach metalowych schodów i kładek, skracamy drogę po skałkach i kamieniach, a to wszystko w tłumie robienie zdjęcia bez mistrza drugiego planu graniczy dziś z cudem.
W końcu docieramy do pierwszej atrakcji na szlaku: Kamiennych Ksiąg na Dubantowskiej Polanie. Jeżeli sądziliśmy, że Rezerwat oznacza poszanowanie dla przyrody, to tutaj przekonaliśmy się, że nic takiego nie istnieje. Polana stanowi miejsce wypoczynku, pikników, zabaw, a nade wszystko miejsce wspinaczki na skałę.
Chwila odpoczynku i ruszamy dalej, planując zdobyć punkt widokowy Jeremiskowa Skałka. Zdobyć? To dobre słowo, bo kolejka tam jak na Kasprowy. Rezygnujemy i idziemy dalej.
Zostawiamy po lewej stronie Bazę namiotową Jaworki pod Wysoką i idziemy w kierunku szczytu. Droga zmienia się radykalnie. Zamiast ścieżki przez wąwóz mamy szeroki szlak po trawie. Szeroko, ale stromo.. podejście pod Rezerwat Wysokie Skałki daje nam w kość. I nie tylko nam. Tu widać jak topnieje liczba turystów idących dalej w górę.
Robimy chwilę przerwy przed dalszą drogą. A przynajmniej tak nam się wydaje. W ten piękny, słoneczny, upalny dzień nagle słyszymy nad naszymi głowami odgłos burzy. Podnosimy głowy i widzimy jak znad szczytów wyłania się gęsta czarna chmura siejąca błyskawicami.
Decyzja mogła być tylko jedna: schodzimy. Łapie nas deszcz. Dobrze, że kilkadziesiąt metrów niżej mamy bazę namiotową. Gdy wchodzimy do środka wiaty wita nas gromada turystów i Gospodarze, którzy za przysłowiowe "co łaska" częstują nas prawdziwą kawa parzoną i herbatą. Po kilku minutach nie można tu wsadzić szpilki. Turyści schodzą się z góry i dołu, uciekając przed deszczem i burzą. W bazie oprócz gorącego napoju dostajemy pieczątki do książeczki GOT (w imponującej liczbie trzech sztuk!).
Jak to latem bywa w górach burza szybko mija. Wychodzimy na szlak by podjąć decyzję: idziemy w górę czy w dół. Ponieważ jeszcze trochę pada rezygnujemy ze zdobycia Wysokiej i postanawiamy wracać do Jaworek ta sama trasa, która przyszliśmy.
Szlak jest mniej zatłoczony, ale i tak turystów idących w górę spotkaliśmy sporo. Potok, który dwie godziny temu był cienką strużką, tym razem szumi i wartko pomyka pomiędzy kamieniami, tworząc małe wodospady i kaskady. Deszcz zmoczył ścieżki, teraz pod nogami mamy błotnistą maź, na której łatwo się poślizgnąć. Metalowe stopnie i drewniane belki zmuszają do uwagi, jak i gdzie stawia się stopy.
Nie wszystkim to jednak przeszkadza. Panie w sandałkach i japonkach zdarzają się nie tylko w Tatrach.
W końcu docieramy na parking. I tu kolejna miła niespodzianka. Jeżeli zjemy na miejscu, to godzina parkowania gratis. To się nazywa umieć przyciągnąć turystów. Żeby nie było tak słodko: wycieczkę postanowiliśmy zakończyć zwiedzając zabytkową drewnianą cerkiew w Jaworkach. Niestety, cerkiew była zamknięta, a otoczenie uniemożliwiało zrobienie dobrego zdjęcia. Trudno.
Podsumowując, pomimo, że trasa nie zaliczona i pogoda przestała nas dopieszczać, możemy potwierdzić, że Wąwóz Homole robi wrażenie. A Wysoką i Wąwóz Białej Wody zdobędziemy przy kolejnej okazji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz